Folwark zwierzęcy George'a Orwella książką, która wciąż jest bardzo aktualna? Chyba tym pytaniem można odważyć się zapoczątkować recenzje tej opowieści. Jednak czy aby na pewno? Czy na podstawie ówczesnej polityki i historii, da się przewidzieć przyszłość?
Chyba każdemu, kto pisze, chociaż raz zdarzyła się tzw. blokada twórcza. Kiedy trzeba napisać tekst i deadline się zbliża nieubłaganie, a w głowie pustka. Na stronie nic oprócz migającego kursora.
Wtedy pojawia się stres, czasami nawet i panika, bo coś trzeba napisać, a czasu coraz mniej. Tutaj ogromny ukłon w stronę studentów m.in. filologii polskiej, bo tam rzeczywiście jest mnóstwo pisania. Jednak są pewne sposoby, które pomogą i ułatwiają napisanie pracy, kiedy pomysłu i weny brak.
„Pax, droga do domu” Sary Pennypacker z ilustracjami Jona Klassena jest kontynuacją historii o lisie i jego chłopcu Peterze pt. „Pax”. Mimo że te książki są przeznaczone dla młodszych odbiorców, to pierwsza część bardzo mnie zachwyciła. Czy „Pax, droga do domu” również chwycił mnie za serce, tak, jak „Pax”? Czy może jednak kontynuacja tej lisiej historii okazała się fiaskiem?
Czy można napisać książkę na jeden z wielu wciąż marginalizowanych problemów w taki sposób, że chwyci ona za serce? Co więcej, czy taka książka może być przyjemna w odbiorze? Jakub Małecki po raz kolejny udowadnia, że jest to możliwe. „Święto ognia”, bo o nim mowa, jest książką, która zawiera wszystkie te cechy. Jednak czy naprawdę warto po nią sięgnąć?
Czy można napisać thriller psychologiczny w taki sposób, że powoduje mieszankę różnych uczuć? Gdzie ma się ochotę cisnąć nim w róg pokoju i nie wracać do niego? Jednak z drugiej strony jest coś, co powoduje, że cały czas się do niego zagląda, bo ciekawość, co będzie dalej, jest silniejsza? Oczywiście, że tak. A Sylwia Bies doskonale wie, jak to zrobić, co pokazała w „Arcykapłance”.
Chyba każdy, kto, chociaż sporadycznie zatapia się w książkach ma swoje ulubione miejsce, a nawet czasami więcej niż jedno, w którym czyta mu się najlepiej. Gdzie może zapuścić się w tym świecie, zżyć z bohaterami, gdzie raczej nikt nie będzie mu przeszkadzał. Taka chwila dla siebie, sam na sam z książką.
Sama mam kilka ulubionych przestrzeni, gdzie uwielbiam zanurzać się różne mniej lub bardziej realne historie. Jednym z takich miejsc mój pokój.
Subskrybuj:
Posty (Atom)