Nigdy jakoś nie byłam wielką fanką grania w szachy, oglądania filmów czy seriali. Dlatego też do obejrzenia serialu „Gambit Królowej”, do którego zresztą namówiła mnie siostra, podeszłam z dużą niepewnością i dystansem. Niemniej jednak ekranizacja książki Waltera Trevisa o tym samym tytule w reżyserii Scotta Franka rozkochała mnie w sobie i wciągnęła do świata szachów.
Jeszcze parę lat temu temat blogów był dla większości ludzi abstrakcją, czymś, co znała swego rodzaju elita. Obecnie jest to już coraz bardziej popularny temat i coraz więcej osób posiada jakąkolwiek formę bloga. Co roku w sieci pojawiają się coraz to nowsze ich odsłony, więc można by pomyśleć, że założenie kolejnego jest nonsensem. Nic bardziej mylnego!
2020 był rokiem na pewno dziwnym, innym niż wszystkie. Koronawirus, lockdowny, zdalne nauczanie itp. Wszystko, co mogło, to przeniosło się do sieci. Mam świadomość, że nie dla wszystkich ten roku był łaskawy, niemniej jednak mi udało się rozwinąć bloga o wiele bardziej niż rok temu, kiedy zaczynałam go prowadzić. Pomimo że chciałam, żeby ten blog miał więcej wejść, to nie liczyłam, że w tym roku będzie ich aż tyle. Z czego się bardzo cieszę.
Nadal nie wiem, co dokładnie przełożyło się na ten (mały, ale jednak) sukces. Mam nadzieję, że ta passa będzie trwała jak najdłużej.
Każdy wiek odkrywał przed człowiekiem nowe tajemnice, które w jakimś stopniu ułatwiały życie. Dlaczego więc to właśnie wiek XIX został nazwany Belle Epoque czyli piękną epoką? Być może dlatego, że pojawiło się wtedy wiele wynalazków, które podniosły poziom życia, przy okazji zwalczając niektóre z chorób. Ale ułatwiły także komunikację drogową, korespondencyjną czy telefoniczną. Zdecydowana większość z tych wynalazków działa do dziś. Nastąpiło również wiele zmian ustrojowo-gospodarczych, które zmieniły m.in. wygląd miast.
O dziwo wielu tegorocznych maturzystów poległo na rozprawce na podstawie z języka polskiego. A co spowodowało? Oczywiście było to „Wesele” Stanisława Wyspiańskiego, a dokładniej elementy fantastyczne w nim ukazane. Fakt lektura do najłatwiejszych nie należy, ale szczerze mówiąc, czytałam o wiele gorsze książki (np. Krzyżacy czy Pan Tadeusz). Czy naprawdę „Wesele” jest aż tak straszny, jak go piszą?
Subskrybuj:
Posty (Atom)