Terapeutka jest moim pierwszym spotkaniem z B.A. Paris. Niemniej nie jest to pierwsza książka tej brytyjskiej autorki bestsellerowych thrillerów. Sięgając po tę pozycję, liczyłam na naprawdę ogromną dawkę emocji i wrażeń.
Czy B.A. Paris podołała temu zdaniu? Czy może się przeliczyłam? I czy w przyszłości sięgnę jeszcze po jej twórczość?
Kilka słów o samej Terapeutce i B.A. Paris.
Terapeutka jest thrillerem psychologicznym. Do zamkniętego osiedla Circle w Londynie wprowadzają się Alice i Leo. Ma to być spełnienie ich marzeń. Na tym osiedlu wszystko wydaje się doskonałe, nawet zbrodnia.
Główna bohaterka o mrocznej przeszłości domu dowiaduje się, dopiero gdy wprowadza się do niego i próbuje zaprzyjaźnić się z sąsiadami. Ze względu na to, że jej siostra i kobietę, która mieszkała w tym domu łączy to samo imię, próbuje rozwiązać w teorii rozwiązaną sprawę. Jednocześnie próbuje uporać się ze swoją własną przeszłością.
Jak potoczą się losy Alice? Czy uda się jej dociec, jaka jest prawda? Jakie sekrety skrywają sąsiedzi?
B.A. Paris — (właśc. Bernadette MacDougall ur. 1958 w Anglii) brytyjska powieściopisarka pochodzenia francusko-irlandzkiego.
W 2016 roku zadebiutowała powieścią Za zamkniętymi drzwiami. Książka była dwukrotnie nominowana w plebiscycie Goodreads Choice Awards w kategorii „Kryminał i thriller” oraz „Debiut autorski”. W 2022 roku przyznana została jej nagroda Bestsellery Empiku 2021 za powieść Terapeutka.
B.A. Paris to jej pseudonim. Autorka tłumaczy, że B.A. to skrót jej imion – Bernadette Anne. Zdecydowała się na Paris, ponieważ przez 37 lat mieszkała w Paryżu. Autorka przyznaje, że postanowiła pisać pod pseudonimem, ponieważ jej imiona są zbyt długie, a prawdziwe nazwisko chciała zachować dla książek dziecięcych, które napisała przed sukcesem Za zamkniętymi drzwiami.
(opis pochodzi ze strony wikipedia.org)
Moje wrażenia po przeczytaniu Terapeutki.
Terapeutka, tak jak np. Zamek z piasku, który runął Stiega Larssona, jest książką, która od początku wciąga. Naprawdę bardzo trudno było mi się od niej oderwać. Do końca nie wiedziałam, jak się skończy, pomimo że parokrotnie myślałam, że znam zakończenie.
Wydawałoby się, że na zamkniętym osiedlu nie ma tajemnic i można sobie ufać. Jednak Terapeutka udowadnia, że nie zawsze można zaufać. Nawet jeśli ten ktoś, wydaje się nam bliskim.
Podczas czytania mnoży się mnóstwo pytań, na które odpowiedź przychodzi stopniowo. Czy to w pierwszoplanowej historii opowiadanej przez główną bohaterkę, czy w przeplatanej czasami historii innej osoby.
Sama główna bohaterka jest tak zbudowana, że od razu poczułam z nią więź. Wraz z nią to wszystko przeżywałam i próbowałam powoli rozwiązać tę zagadkę. Alice pokazuje, jak czasami trudno odciąć się od własnej przeszłości. I jak ona może utrudnić nam normalne życie.
Sąsiedzi, jak i „prywatny detektyw”, którzy wydają się przyjaciółmi, nie za bardzo pomagają w rozwiązaniu tej zagadki. Każdy z nich coś ukrywa, niektórzy posuwają się nawet do gróźb. Byleby tylko nikt więcej do tego nie wracał.
Podsumowując
Terapeutka jest bardzo ciekawą książką. Jak na thriller psychologiczny przystało, bardzo trzyma w napięciu i do końca nie wiadomo jak się ona zakończy. A także pojawia się świetna budowa postaci. Co pozwala czasami na zrozumienie niektórych mechanizmów, które nami rządzą.
Na pewno spodoba się ona wszystkim tym, którzy nie lubią nudy w książce, ale też brutalności.
kocham Paris. to moja ulubiona autorka thrillerów psychologicznych. terapeutki jeszcze nie czytałam ale znając Paris to już na starcie stawiam na gebiusz pióra. c;
OdpowiedzUsuń