Od jakiegoś czasu zastanawiałam się, dlaczego Gombrowicz w "Ferdydurke" stwierdza, że "Słowacki wielkim poetą był". Pomimo że w gimnazjum czytałam "Balladynę" to nie znalazłam na to pytanie odpowiedzi. Dopiero kiedy niedawno, trochę z przymusu, przeczytałam "Kordiana", poznałam przyczynę takiego twierdzenia i w dużym stopniu przyznałam mu rację.
Kordian jest tytułową postacią dramatu romantycznego napisanego w Genewie przez Juliusza Słowackiego w 1833 roku. Co ciekawe wydanego anonimowo rok później w Paryżu. Kordian jest przeciwieństwem Mickiewiczowskiego Konrada z III części "Dziadów". Tytułowy bohater toczy walkę ze sobą, chce przywrócić wolność swojej ojczyźnie, planując morderstwo cara Mikołaja I. Niestety jego słaba psychika uniemożliwia mu dokonania zaplanowanego zamachu. Jako postać romantyczna przechodzi rozterki wewnętrzne, które łączą się z chęcią walki o wolność.
Utwór ukazuje nie do końca przemyślany i zaplanowany sposób walki o niepodległość. Słowacki polemizuje z Mickiewiczowskim postrzeganiem wolności i dochodzenia do niej. Za jej klęskę uznaje się zabawę szatana, który m.in. podważa wartości wyznawane przez Kordiana (istnienie Boga i jego siły).
"Kordian" jest jedną z tych lektury, które czytało mi się dość dobrze, a przy okazji tych bardzo wciągających. Możliwe, że przez fakt, w jakim wieku jest główny bohater, w chwili rozpoczęcia akcji ma 15 lat, było mi łatwiej zrozumieć jego rozterki, nieraz " ból istnienia" połączony z chęcią odzyskania wolności. Jest przykładem " nowego pokolenia", które czuje i widzi potrzebę zmian i walki. Jego młodzieńcza siła i myśl, że może wiele osiągnąć, jest aktualna wśród młodych ludzi nawet w obecnych czasach.
"Kordian" Słowackiego, chociaż jest książką napisaną ponad 200 lat temu, to można nazwać ją ponadczasową, a zarazem psychologiczną ze względu na fakt, iż opisuje problemy, rozterki osób młodych w szczególności w chwilach walki o cenne dla nich ideały, wzorce. Polecam ją każdemu, kto jeszcze jej nie przeczytał.
Brak komentarzy: